powitaniew regionie Trenczyn

Odkryć wszystkie ukryte skarby z różnych zakątków
naszego regionu.

Trenčín

24°C

Lekki deszcz

Rarytasy z Javoriny

Na końcu regionu tym razem udaliśmy się do Bzińca pod Javorinu. W połowie drogi między Nowym Miastem nad Wagiem a Starą Turą skręcamy w prawo i wkraczamy do wsi, którą rozsławiła przede wszystkim pisarka Ludmiła Podjavorinská. Wiosenne słońce wciąż świeci nam w oczy, ale w powietrzu już czuć nadejście lata. Po chwili chłodne poranne powietrze zostaje zastąpione cieplejszym, przyjemnie pieszczącym skórę. Przy odrobinie szczęścia poczujesz w nim zapach kwitnących lip. Główna droga jest obsadzona krzaczastymi drzewami, a przyroda jest wszędzie wokół nas. Bzince pod Javorina otoczone jest kilkoma górami i wzgórzami, wśród których, jak sama nazwa miejscowości wskazuje, wyróżnia się Veľká Javorina – tradycyjne miejsce spotkań Czechów, Słowaków i Morawów. Ale porozmawiajmy o pierwszej części nazwy, czyli o samym Bzinci. Językoznawca Rudolf Krajčovič wywodzi swoje pochodzenie od słowa podstawa bez, bza, krzaczaste drzewo lub bz czarny. Tej szczególnej rośliny jest tu mnóstwo, a uważne oko z pewnością nie umknie temu, że jest częścią herbu miasta.

Nie muszą nawet jechać do miasta

Z jednej strony Bzince pod Javorinu zachowuje swój niepowtarzalny wiejski charakter, z drugiej strony ma tu miejsce nowoczesne budownictwo. W centrum powstają pierwsze mieszkania na wynajem, wyremontowano także gmach Urzędu Miejskiego. Zatrzymujemy się na chwilę przy stoisku na rynku miejskim, gdzie swoje produkty sprzedaje Anna Milová. Nie ma rano zbyt wielu klientów, dlatego chętnie zamienia z nami kilka słów. „Mieszkam tu od czternastu lat i muszę przyznać, że jest mi tu bardzo dobrze” – chwali się. Według niej zaletą jest dostępność kluczowych usług. „Nie muszę nawet jechać do miasta, bo jest tu praktycznie wszystko – od przedszkola, szkoły, sklepu, ośrodka zdrowia po muzeum” – mówi. W urzędzie gminy czeka już na nas burmistrz Dušan Málik. „Nasza wieś jest naprawdę wyjątkowa. Tutaj urodziła się i jest pochowana słowacka artystka narodowa Ľudmila Podjavorinská, znana głównie ze swojej twórczości dla dzieci. W zeszłym roku obchodziliśmy 150. rocznicę jej urodzin, a w tym roku upamiętniamy 80. rocznicę wydania jej słynnej książki Chin-Chin” – podkreśla pierwszy mieszkaniec wsi

Ciocia Ludmiła na każdym kroku

Pisarz jest obecny w kilku miejscach wsi. Jej wizerunek zdobi masywny pomnik w kształcie czterolistnej koniczyny, obok którego przechodzimy. Ścieżka przez strumień prowadzi nas tuż przed miejsce jej narodzin. Za poprzedniego reżimu otwarto w nim izbę pamięci Ludmiły Podjavorinskiej, która dziś należy do oddziałów Muzeum Trenczyńskiego. Pierwotnie w domu mieściła się szkoła z jedną klasą, w której mieszkanie nauczyciela miał Karol Rudolf Rizner, ojciec Ludmiły. Gdy tylko wkroczymy do środka, historia tchnie w nas oddech. „Budynek ma 150 lat” – zauważa wieloletni przewodnik Ivan Mrázik. Większa część wystawy poświęcona jest Podjavorinskiej. Znajdziemy tu zdjęcia, z których spogląda na nas spokojna twarz Ciotki Ludmiły, ale także jej dużo młodsze portrety, gobeliny i książki. W programie także wystawa postaci lalkowych. Wśród eksponatów wyróżnia się stół, za którym Podjavorinská czytała i pisała. Można odnieść wrażenie, że oddaliła się stamtąd zaledwie chwilę temu. „Karol Rizner nie popierał chęci swojej córki do nauki i kiedy przyłapał ją na czytaniu książki w nocy, bardzo się rozzłościł” – wyjaśnia Mrázik. Jednym z powodów był fakt, że Ludmiła od dzieciństwa miała problemy ze wzrokiem. Bardzo słabo widziała na jedno oko, a po operacji straciła je całkowicie. Jej droga życiowa nie była łatwa, tym bardziej zadziwiające, jak potrafiła uporać się z ranami losu. I nie tylko to. Tubylca stał się jednym z najważniejszych słowackich pisarzy, którego dzieła dla najmłodszych pokochało kilka pokoleń dziecięcych czytelników. „Mamy tu dwudziestu Chin-Chinów z całej Słowacji. Co roku przychodzi do nas wiele dzieci, które chcą poznać historię jego twórcy” – potwierdza Ivan Mrázik.

Każde dziecko zna Chima

To, po co inni muszą podróżować, mają w domu. W Bzincie pod Javorinu zajrzymy także do szkoły podstawowej, aby dowiedzieć się, czy miejscowe dzieci znają twórczość Podjavorinskiej. Nawet pobieżny rzut oka sugeruje, że pisarz ma tu pewne miejsce. Już na wejściu zatrzymuje nas fragment jej wiersza Jak rosną piosenki... Kolorowe obrazki dla dzieci wiszące na szkolnych korytarzach przedstawiają różne formy Chim. „Od 1972 roku nasza szkoła nosi honorową nazwę Szkoła Podstawowa im. Ludmiły Podjavorinskiej. Uczniowie spotykają się z jej twórczością na lekcjach słowackiego, a w drugiej klasie realizują różne projekty. Nasza całoroczna akademia koncentruje się albo na regionie, folklorze, albo na twórczości Ludmiły Podjavorinskiej. Jej książki znajdują się w szkolnej bibliotece” – mówi dyrektor szkoły Martin Samek. Jednocześnie zwraca naszą uwagę na inną rzecz. W przeciwieństwie do wielu ich rówieśników, tamtejsze dzieci nie mają problemu z językiem czeskim. Wynika to z bliskości granic, ale też więzi rodzinnych. „Mają dziadków w Czechach, chodzą tam na baseny i na różne wycieczki, więc dobrze rozumieją język czeski” – stwierdza. Zostawimy centrum za sobą i wybierzemy się na zwiedzanie innych atrakcji tej malowniczej miejscowości. Burmistrz informuje nas, że składa się on z aż pięciu części. „Jesteśmy typową wsią Kopaničiar, która powstała w wyniku stopniowej konsolidacji” – wyjaśnia Dušan Málik. W latach pięćdziesiątych doszło do fuzji Horné i Dolné Bzince. Później dołączyły Vrzavka i Cetuna, a także Hrubá Strana i Hrušové. „Niektóre lokalne części są oddalone o pięć do sześciu kilometrów. Nasza wieś jest duża, więc musimy zadbać o prawie 40 kilometrów dróg lokalnych, co nie jest łatwe – wzdycha.

Gruszki, rarytasy

Połączenie gmin i osiedli spowodowało, że na przykład w Bzinci pod Javorinu działało pięć ochotniczych straży pożarnych – po jednej w każdej gminie. Trudno byłoby znaleźć wioskę, która by ich w tym przewyższyła. „Pięć straży pożarnych buduje na wiosnę pięć słupów majowych, ale tylko tutaj, w Hrušowie, buduje się je tradycyjnie” – podkreśla burmistrz. Przejdziemy obok dzwonnicy Hrušovskiej, na której znajduje się zegar 24-godzinny, i wspólnie z komendantem straży pożarnej Ľuboslavem Majtásem zobaczymy unikalny lokalny czterokołowiec – zabytkowy wóz strażacki. ,Na tym polega piękno Hrušovskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Został wyprodukowany w Czechach w 1933 roku i nadal jest sprawny” – mówi z dumą w głosie. Zatrzymamy się także pod pomnikiem ofiar I wojny światowej. „Wyobraźcie sobie, że w Bzinci było wówczas 80 domów, a prawie 80 stanowili mężczyźni z poboru. W tych okolicznościach to było zupełnie za mało – podkreśla burmistrz. Przeniesiemy się do Cetuny, którą znamy głównie jako miejsce zaciętych walk partyzanckich. Część zabudowana składa się ze starych i nowoczesnych domów jednorodzinnych, które zastępuje krajobraz, który dosłownie mieni się zielenią. Przez chwilę wahamy się, czy dobrze jedziemy, bo droga wydaje się długa. Na koniec parkujemy pod domem kultury. Swoją drogą w Bzincie pod Javorinu są cztery. W centrum miejscowy amfiteatr pełni funkcję centrum kulturalnego, gdzie pod koniec sierpnia odbywają się Dni Wsi.

Tyłki kurczaka na kostiumach

W Cetunie spotykamy Annę Krajčovicovą, członkinię zespołu folklorystycznego Klenotnica. Ubrana jest w piękny kostium i pokazuje nam, jak kobiety wiązały ręczniki na głowach. Trzęsąc rękami, pytamy ją, co uważa za lokalnie wyjątkowe. „Mamy tutaj haft, który nie ma sobie równych. Nazywa się to haftem na udkach kurczaka, bo je przypomina. Można go znaleźć tylko w Lubinie i Bzinci” – mówi i od razu pokazuje nam żółto-zielono-niebieskie kółka na rękawach i kołnierzu swojego kostiumu. „Kolory muszą pasować zarówno do ręcznika, jak i wstążek” – podkreśla. Bzince pod Javorina ma urok uroczej wioski, ale starają się nadążać za duchem czasu. Obecnie walczą o tytuł Wioski Roku. Spośród 12 kandydatów są oni jedynymi reprezentantami regionu Trenczyna. Jury składające się z ekspertów wybierze zwycięzcę pod koniec sierpnia. Oprócz darowizn finansowych i rzeczowych laureat będzie także reprezentował Słowację w konkursie o Europejską Nagrodę Odnowy Wsi. Skrzyżowane palce!


Tekst: Magazín Region Trenczyn

Fot. R. Stoklasa

Mohlo by vás zaujímať

Manínska tiesňava

Iba najcitlivejšie uši poetických duší tulákov dokážu zachytiť clivú melódiu vzácnej…

Trenčiansky hrad

HISTÓRIA. Na mieste dnešného hradu stálo v období Veľkej Moravy hradisko ako správne…