Jeśli lubisz wysokiej jakości „uliczne jedzenie”, które zachwyci Twoje zmysły, namaszczając żołądek iw którym pracuje uczciwy szef kuchni z zagranicznym doświadczeniem, Handlová jest właściwym miastem, które chcesz odwiedzić.

Zwycięzcą obiektu TOP GASTRO w Trenczynie na rok 2020 została Street Food Kitchen, zlokalizowana w małym górniczym miasteczku w powiecie Prievidza. Choć działają dopiero od 3 lat, podbili kubki smakowe nie tylko tutejszych, ale i szerszej przestrzeni, o czym świadczy ogromne wsparcie kibiców w rywalizacji. Na ogólną liczbę 3046 głosów otrzymali aż 452! Zdobyli pierwsze miejsce wśród 58 nominowanych obiektów.

Bardzo się cieszymy, że udało nam się skontaktować z szefem kuchni i założycielem Ľubomírem Pavelkiem, który przedstawił nam Street Food Kitchen i jego gastronomiczne początki.

1. Przede wszystkim proszę przedstawić się czytelnikom strony internetowej Kraju Trenczyńskiego. Kim jesteś i jak trafiłeś do branży gastronomicznej?

Jako mały chłopiec lubiłem bałaganić w kuchni, kiedy moi rodzice gotowali lunch. Byłem bardzo szczęśliwy, mogąc pomóc, ale jeszcze lepiej jadłem posiłki przygotowane przez moich rodziców. Później ukończyłem szkołę o specjalizacji kucharz / kelner. Podczas studiów zdałem sobie sprawę, że gotowanie jest tym, co chcę robić w życiu. Po ukończeniu szkoły wyjechałem do Anglii. Zacząłem pracować w wytwórni ciast, ponieważ moje umiejętności językowe nie były jeszcze wystarczające. Z czasem dostałem pracę w Quarter Restaurant, gdzie myłem naczynia i przez pierwszy rok wykonywałem prace pomocnicze.

Później, gdy moje umiejętności językowe polepszyły się, awansowałem na stanowisko chef de partie, gdzie mogłem robić posiłki w jednej z najlepszych restauracji w Liverpoolu. Piłkarze tacy jak Steven Gerard, Fernando Torres i cała wspaniała drużyna Liverpoolu chodzili tam na jedzenie. Pracowałem tam 4 lata i zdobyłem doświadczenie, które jest bezcenne. Moje pierwsze doświadczenie jako szefa kuchni to restauracja na południu Anglii, w małym miasteczku Fowey, gdzie pracowałem w niesamowitej włoskiej restauracji Boathouse. Tam poznałem moją obecną dziewczynę Natalję i od tego czasu wspólnie zajmujemy się gastronomią.

To ona dodała mi pewności siebie i pomogła rozwijać się zawodowo, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Dużo podróżowaliśmy po całym świecie i właśnie w drodze narodził się pomysł, aby otworzyć własną restaurację, aby zebrać wszystkie te smakołyki ulicznego jedzenia pod jednym dachem. Zrealizowaliśmy ten pomysł i powstała Street Food Kitchen. W tym roku w lutym miną 3 lata od rozpoczęcia działalności.

2. Który produkt jest jednym z najpopularniejszych w Street Food Kitchen?

Nasze najlepiej sprzedające się produkty to Coca-Cola Ribs - pieczone żeberka wieprzowe w marynacie Coca-Cola z grillowaną kukurydzą, frytki domowej roboty i oczywiście sałatkę colesław.

3. Jak oceniła Cię obecna trudna sytuacja? Czy musiałeś wymyślić nowy, kreatywny sposób na „przetrwanie”, czy też zamówienia gromadziły się bez niego?

Covid zdecydowanie naznaczył nas jako wszystkich w turystyce. Zwłaszcza podczas pierwszej fali, kiedy nikt nie wiedział, co się wydarzy i jak długo to potrwa. Kiedy wyszedł rządowy środek, byliśmy zmuszeni zamknąć operację. Wiedziałem jednak, że musimy coś zrobić, aby przeżyć, więc w mojej głowie narodził się pomysł „dostawy zielonego pudełka”. Zaczęliśmy dostarczać jedzenie w eko-paczkach i zawsze staraliśmy się dostosowywać menu tak, aby zawierało najwyższe wartości witamin, których ludzie obecnie potrzebują, aby zbudować odporność. Podsumowując, przyjęło się i kontynuujemy dostawę.

4. Co znajdziemy w Twoim menu? Czy weganie wybiorą w tobie „nietolerancyjne”?

Od pierwszego roku oferujemy naszym klientom tygodniowe menu na całym świecie. Na przykład podaliśmy tydzień kuchni angielskiej, w którym staraliśmy się wybierać najbardziej tradycyjne dania z kraju. Oczywiście z czasem nasze opcje się wyczerpały z powodu braku składników, których musieliśmy używać podczas gotowania w przepisach. Naszym klientom bardzo się to spodobało, dlatego nadal staramy się oferować potrawy z całego świata w naszym cotygodniowym menu. Prawie każdy będzie się z nami dobrze bawić, ponieważ oferujemy również dania wegetariańskie i wegańskie. Spotykamy się też z wieloma nietolerancjami, ale zawsze możemy sprostać potrzebom klienta.

5. Czy chodzisz oferować swoje przysmaki na festiwale lub inne wydarzenia kulturalne?

Nie udało nam się jeszcze dotrzeć na festiwal, ale muszę wspomnieć, że w zeszłym roku braliśmy udział w finale „Pump Cup”, gdzie oferowaliśmy nasze usługi gastronomiczne. To było niesamowite przeżycie i na pewno chcielibyśmy kontynuować tę aktywność.

6. Co powiesz o zdobyciu 1. miejsca w konkursie sprzęt TOP GASTRO Regionu Trenczyńskiego 2020?

Do konkursu nominował nas anonimowy klient, o czym dowiedzieliśmy się w oficjalnym mailu, z czego bardzo nas ucieszył. Tym bardziej byliśmy szczęśliwi, gdy dowiedzieliśmy się, że wygraliśmy ten konkurs. To dla nas wielki zaszczyt, a przede wszystkim motywacja na przyszłość. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim naszym klientom i wszystkim, którzy na nas głosowali. Jesteś niesamowity.

7. Czy jest coś, co chciałbyś przekazać naszym czytelnikom?

Chciałbym wszystkim powiedzieć, aby nie poddawali się w tych trudnych czasach i byli kreatywni. Razem damy radę i chyba jeszcze w tym roku będziemy mogli swobodnie spotykać się w naszej ulubionej restauracji, bo dobre jedzenie najlepiej smakuje w towarzystwie dobrych przyjaciół. Jeszcze raz dziękuję i życzę wszystkim dobrego zdrowia do nowego roku.

W Trenczynie 11.1. 2021

Tekst: MT